Współczesna powieść obyczajowa to gatunek, po który chętnie sięgam, ponieważ ma wiele do zaoferowania. Autorzy kreują fikcyjny świat oraz bohaterów, czerpiąc z tego, co nas otacza. Podejmują tematy nieobce czytelnikowi, takie, z którymi zderza się w realnym życiu. Przybliżają odbiorcy różne problemy, z którymi zmagają się ludzie wokół. Zawsze z ogromną ciekawością śledzę losy bohaterów, którzy choć istnieją jedynie na papierze, wydają się niezwykle prawdziwi. Jedną z takich postaci jest Kinga Ostrowska, której historię opisała Melisa Bel w książce Bezczelna. Pierwsza część cyklu „Odnaleźć siebie” to nietuzinkowa opowieść o dorastaniu, poznawaniu samej siebie i poszukiwaniu właściwej drogi ku szczęściu. Bez wątpienia jest to książka wyróżniająca się spośród innych z tego gatunku.
Fabuła
Kinga jest młodą, utalentowaną skrzypaczką, dla której muzyka jest ukojeniem, odskocznią od niełatwej codzienności. Wymagający rodzice o radykalnym podejściu do życia nie są dla dziewczyny podporą w wędrówce ku dorosłości. Każdego dnia podkopują jej wiarę w siebie i niszczą poczucie własnej wartości. Zakorzenione w nich stereotypy i fanatyzm religijny nie pozwalają im trzeźwo spojrzeć na potrzeby córki ani zaakceptować jej odmiennych poglądów. Również w szkole Kinga napotyka wiele przeszkód. Problemy w nauce, nieprzychylność ze strony nauczycieli, a także łatka pyskatej, zbuntowanej nastolatki. Dziewczyna jest zagubiona, stłamszona, rozdarta między oczekiwaniami innych a tym, czego pragnie. Wkrótce w życie Kingi wkracza Marcel, inteligentny, niezwykle pociągający chłopak. Bohaterka poznaje smak prawdziwego uczucia, ale jego intensywność ją przeraża. Jest przekonana, że takie pełne namiętności uniesienia są czymś niestosownym, niewłaściwym. Czy Kinga znajdzie odwagę, by odrzucić wpajane przez lata zasady i podążyć za własnymi pragnieniami? Jak wychowanie wpłynie na dalsze życie dziewczyny?
Pierwsze wrażenia
Bezczelna od samego początku wzbudziła we mnie ciekawość. Bez wahania zanurzyłam się w trudną codzienność nastoletniej bohaterki, w problemy, z którymi każdego dnia musiała się mierzyć, w emocje, których doświadczała. Postawa rodziców bardzo mną wstrząsnęła, a zachowanie nauczycieli wywołało oburzenie. Dziewczyna naprawdę nie miała łatwego życia. Sama nie wiem, co gorsze: niezrozumienie, ciągła krytyka i pogarda ze strony najbliższych czy niechęć pracowników szkoły i ciągłe poniżanie na oczach innych uczniów. Tak czy owak, wszystko to pozostawiło głębokie rysy w sercu Kingi. Kiedy w życie bohaterki niespodziewanie wkroczył Marcel, powieść wciągnęła mnie bez reszty. Między tą dwójką czuć było prawdziwą chemię! Z niecierpliwością i zachłannością przemierzałam kolejne strony powieści, by przekonać się, jak rozwinie się ich relacja. Autorka jednak do samego końca trzymała mnie w niepewności.
Parę słów o kompozycji
Fabuła powieści składa się z dwóch części, z których jedna opisuje losy nastoletniej Kingi, a druga skupia się na jej dorosłym życiu. Przedstawione w książce wydarzenia tworzą ciąg chronologiczny, który przerywany jest co rusz wspomnieniami i przemyśleniami bohaterki. Opisy zdecydowanie przeważają nad dialogami, pozwalają czytelnikowi głębiej wniknąć w psychikę dziewczyny, poznać i zrozumieć, co czuła. Całość jest spójna, logiczna i zgrabnie poukładana. Jedyne, co odrobinę mi przeszkadzało, to brak rozbicia tekstu na rozdziały. Jest to jednak drobiazg, który można autorce wybaczyć.
Na plus oceniam kreację bohaterów pierwszoplanowych – Kingi oraz Marcela. Są to postacie barwne, intrygujące, z charakterem, a do tego bardzo wiarygodne. Widać, że Melisa Bel poświęciła wiele czasu na ich dopracowanie. Osoby stojące na drugim planie wypadają przy nich trochę blado, ale mam wrażenie, że tak właśnie miało być. Czuję, że autorka celowo nie nakreśliła ich grubszą kreską, skupiając się głównie na przeżyciach Kingi oraz jej emocjonalnej transformacji.
Dynamika
Początkowo akcja powieści toczy się dość szybko, odbiorca wpada w wir wydarzeń i z napięciem obserwuje losy bohaterów. W drugiej części tempo nieco zwalnia, przynosząc odrobinę spokoju i oddechu. Jednak na sam koniec Melisa Bel serwuje czytelnikowi prawdziwy rollercoaster. Przyznam, że z niecierpliwością gnałam ku finałowym scenom, a gdy już do nich dotarłam… Nie chcielibyście widzieć mojej miny! Byłam zaskoczona i wściekła, bo autorka urwała opowieść w najmniej oczekiwanym momencie. Tak się nie robi, chciałabym powiedzieć. Ale prawda jest taka, że to bardzo sprytny zabieg, który budzi w czytelniku apetyt na więcej, na kolejny tom. Czekam z niecierpliwością na kontynuację!
Podsumowanie
Bezczelna to opowieść nie tylko o miłości, ale również o odkrywaniu siebie i własnych pragnień, o życiu zgodnie z własnymi przekonaniami oraz o wytrwałości w dążeniu do celu. Książka porusza wiele ważnych tematów, z którymi stykamy się na co dzień: trudne relacje rodzinne, przemoc psychiczna, poczucie odrzucenia, zaniżona samoocena, uprzedzenia, dyskryminacja, szufladkowanie innych. Autorka na przykładzie Kingi uzmysławia czytelnikowi, że niełatwo być sobą, gdy wszyscy wokół nas oceniają i przypinają łatki. Pokazuje, jak łatwo może kogoś skrzywdzić ludzka powierzchowność i ślepe podążanie za stereotypami. Daje również nadzieję na to, że z każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji życiowej jest wyjście, trzeba je tylko odnaleźć. Ta wyjątkowa historia na długo pozostanie w moim sercu. Gorąco polecam!
Moja ocena: 8/10
Tytuł: Bezczelna
Autor: Melisa Bel
Wydawnictwo: Melisa Bel
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 354
Za egzemplarz powieści serdecznie dziękuję autorce, Melisie Bel.
Już wkrótce z ogromną ciekawością zabieram się za lekturę tej książki.
Życzę udanego spotkania z tym tytułem!