Nie wierzę w świąteczne cuda. Wierzę jednak, że istnieją ludzie, którzy pragną czynić dobro. A o tym właśnie opowiada Świąteczny trop Davida Rosenfelta. To historia o sercu otwartym na potrzebujących, o chęci niesienia pomocy. A przy okazji również o miłości do braci mniejszych, czyli do zwierząt.
Kategoria: książki
Maski… Niektórzy ludzie przywdziewają je dobrowolnie, czerpiąc przyjemność z udawania kogoś innego. Inni są do tego zmuszeni. Ale czy na pewno? Nie lepiej po prostu być sobą? Czy warto skrywać swoje prawdziwe oblicze, choćby się miało niewiadomo ile do stracenia? Czy ważniejsze nie jest to, co można zyskać? Przed takim dylematem staje bohaterka powieści 121 łez autorstwa I.M. Darkss. Bolesne doświadczenia odzierają Emily z nadziei i odwagi, by żyć po swojemu i odnaleźć drogę do szczęścia. Do czasu, aż na jej drodze staje Derek. Pojawienie się mężczyzny zwiastuje zmiany na lepsze. Pytanie tylko, czy kobieta odnajdzie w sobie wystarczająco dużo siły, by stawić czoła przeciwnościom.
Na hasło „skandynawski kryminał” reaguję zawsze tak samo – w głowie majaczą mi charakterystyczne dla tego gatunku obrazy. Spowite mgłą niewielkie miejscowości, wyróżniające się surowym północnym klimatem i wyjątkowymi krajobrazami. Lokalna społeczność – zamknięta, hermetyczna, skrywająca liczne sekrety, których źródłem często są wydarzenia sięgające kilkudziesięciu lat wstecz. Mroczna, gęsta atmosfera narastająca wokół bohaterów i całego śledztwa. Kto lubuje się w nordic noir, z pewnością wie, co mam na myśli. Ponieważ są to elementy, które w kryminałach szczególnie cenię, nie mogłam przejść obojętnie wobec książki Podstęp Marii Adolfsson. Jednak czy autorce udało się stworzyć historię, która w pełni oddaje specyfikę tego gatunku?
Pierwsze spotkanie z twórczością Agnieszki Pruskiej rozpoczęłam od Łowcy – ostatniego tomu przygód komisarza Barnaby Uszkiera. Książka spełniła moje oczekiwania, dlatego bez wahania podjęłam decyzję o zapoznaniu się z całym cyklem. Jako że Literat jest debiutem autorki, byłam ciekawa, jak bardzo różnią się od siebie pierwsza i piąta część. Już po lekturze kilkudziesięciu stron odpowiedź na to pytanie stała się dość klarowna. Rozbieżność jest naprawdę duża. Dlatego cieszę się ogromnie, że moją przygodę z Uszkierem zaczęłam od końca. Jakoś mi lepiej z myślą, że autorka nie osiadła na laurach, lecz pielęgnowała swój pisarski warsztat. Bo że tak było, nie ulega wątpliwości.
Wydawać by się mogło, że prowadzenie śledztwa kryminalnego to bułka z masłem – wystarczy zebrać dowody, przeanalizować je, wyciągnąć wnioski i voilà. Pozostaje już tylko ująć sprawcę. Czyżby? Czy tak naprawdę zdajemy sobie sprawę z tego, jak wyglądają czynności śledcze? Czy wiemy, jak wiele działań muszą podjąć policjanci oraz inne osoby zaangażowane w sprawę, by ją rozwiązać? Wątpliwości rozwiewa Agnieszka Pruska w swoim najnowszym kryminale. Łowca to piąty tom cyklu o przygodach komisarza Barnaby Uszkiera. Książka dostarcza nie tylko cennej wiedzy o realiach policyjnej pracy, ale również sporej dawki emocji i rozrywki.
Poezja… Kiedyś zaczytywałam się w tomikach wierszy przeróżnych autorów. Chłonęłam wers po wersie, strofa po strofie. Szukałam odpowiedzi, wskazówek, sensu. A czasem nie szukałam niczego prócz chwili wytchnienia. Sama również próbowałam swoich sił. Było to bez wątpienia ciekawe i pouczające doświadczenie. Nawet nie wiem, jak to się stało, że na kilka dobrych lat o poezji zapomniałam. Przyćmiła ją beletrystyka, świat kryminałów, thrillerów, powieści grozy, obyczajów. Pewnego dnia otrzymałam propozycję objęcia patronatu nad tomikiem poezji Wachlarz osobisty Piotra Kotuli.
Rodzina. Powinna być źródłem miłości, wsparcia, nadziei. A co, jeśli tak się nie dzieje? Kim stanie się osoba wzrastająca w poczuciu osamotnienia i braku akceptacji, pozbawiona czułości i troski? Dzieci, które nie otrzymują odpowiednich wzorców, którym daje się odczuć, że są niechciane czy niepotrzebne, rozwijają w sobie mnóstwo destrukcyjnych zachowań. A dorosłość może stanowić dla nich pasmo niepowodzeń i cierpienia. Temat ten podejmuje Patrycja Żurek w swojej powieści Marcin. Autorka kreśli zaskakująco trafny obraz ludzi marginesu, osób nieszczęśliwych, bo pozbawionych nie tylko środków do życia, lecz także – ba, przede wszystkim – szczęśliwego dzieciństwa. To historia ukazująca próby usilnego wyrwania się z bagna nieporadności i beznadziei. Wizja tym bardziej przerażająca, że często znajdująca odzwierciedlenie w prawdziwym życiu…