Drugim bohaterem jest Krzysztof, starszy mężczyzna spędzający miło czas na emeryturze. To on snuje opowieść o Piotrze. Losy mężczyzny poznał w sennych wizjach, a później przeniósł je na papier. Po wielu latach wraca wspomnieniami do swoich snów, snuje refleksje na temat poszczególnych postaci przewijających się w tej niesamowitej historii. Zastanawia się nad tym, co robią i co mówią, i wszystkie te rozważania wplata do opowieści o młodym biznesmenie. Krzysztof opowiada też o swojej przeszłości i obecnym życiu, o relacjach z żoną, o sprawach dużej wagi, a także o małostkach dnia codziennego. Od czasu do czasu pozwala sobie puścić wodze fantazji, lubi też nieszkodliwe gdybanie i rozważanie wszelakich teorii. A przede wszystkich dużo mówi o teatrze i o sztuce, porównując do nich ludzkie istnienie i sytuacje, z którymi człowiek wielokrotnie się w życiu zmaga.
Może chodzi o to, aby dążyć do spełnienia marzenia? To mogą być proste działania… Takie „coś”, wykraczające poza codzienne zwykłe przyzwyczajenia i obowiązki.
Narracja poprowadzona została dwutorowo. Naprzemiennie opisywane są losy Piotra i rozważania Krzysztofa. Co ciekawe, książka nie jest podzielona na rozdziały – poszczególne fragmenty są oddzielone odstępami, a dodatkowo różnią się formą narracji. Historię Piotra narrator opowiada w czasie przeszłym, zaś refleksje starszego pana w czasie teraźniejszym. Dla mnie, jako czytelnika, ważne jest to, że wszystko jest na tyle uporządkowane, by się nie pogubić. Nie czułam się tak, jakbym błądziła po omacku. Wręcz przeciwnie, cała ta powieść ma swój rytm, którym podążałam od początku do końca.
Stanisław Kuczkowski ma niesamowity warsztat pisarski. Posługuje się plastycznym, barwnym i niezwykle sugestywnym językiem. Wykreowany przez niego w powieści podziemny świat może nie wydaje się początkowo zbyt urokliwy, ale na pewno jest fascynujący, tajemniczy i wzbudzający ciekawość czytelnika. Podobnie bohaterowie w tym świecie osadzeni – intrygują i zaskakują swoją osobowością. Wydają się nieprawdopodobni i realni jednocześnie. Zaś emerytowany Krzysztof wzbudza sympatię od samego początku. Odbiorca ma ochotę przysiąść obok niego na fotelu z kubkiem herbaty w dłoniach i słuchać.
– (…) Dziecko zaczyna istnieć w świecie czarownych kolorów, które otwierają mu przestrzeń na coraz ciekawsze doznania. Cudowny świat zadziwiających wzruszeń, bajkowej przestrzeni… I w tym wzruszeniu starajmy się pozostać w ciągu całego życia! Nie bójmy się! Bądźmy do końca dziećmi! Odkrywajmy nowe barwy, oceniajmy odcienie, szukajmy niespotykanych kontrastów. Bądźmy malarzami swoich wspomnień i także twórzmy jak najwięcej własnych kolorowych wizji i marzeń!
Dziura to wbrew pozorom nie jest taka lekka i przyjemna lektura. Owszem, płynie z niej spokój, radość z życia i nadzieja, ale jednocześnie powieść ta wymaga dużego skupienia, spostrzegawczości i umiejętności czytania pomiędzy wierszami. Nie każdy się w niej odnajdzie. To nie jest typowa obyczajówka ani typowa książka fantastyczna. Występują tu co prawda dziwne zjawiska, niewytłumaczalne i zagadkowe, ale wątek wątek fantastyczny stanowi jedynie tło, można powiedzieć scenę dla całej historii. Aktorami zaś są słowa wypowiadane przez mieszkańców podziemnej krainy, ich gesty i czyny. A także myśli, refleksje, które tłoczą się w głowie Krzysztofa. Książka zawiera mnóstwo wartościowych przemyśleń, luźnych i mniej luźnych refleksji, życiowych prawd i celnych spostrzeżeń. Uważny czytelnik z pewnością dostrzeże analogię do własnego życia, do sytuacji, które go spotykają. Kto natomiast liczy na zaskakujące zwroty akcji, raczej się zawiedzie. O ile zdąży! Bo całkiem możliwe, że zanim poczuje się choćby odrobinę zawiedziony, zaśnie znużony.
Czy marzyciele zawsze muszą kierować się rozsądkiem? Realnymi możliwościami realizacji?
Podsumowując, polecam Dziurę osobom, które poszukuję spokojnej i wartościowej lektury. To mądra, przewrotna i odrobinę dowcipna opowieść filozoficzna utrzymana w optymistycznym klimacie. Ma w sobie coś z największych dzieł Woody’ego Allena, a czasem odrobinę przypomina Małego Księcia. Stanowi pełną metafor, analogii i dwuznaczności czytelniczą ucztę, którą na pewno doceni dojrzały odbiorca. Albo ten stojący na rozdrożu, poszukujący odpowiedzi na liczne pytania, szukający własnej drogi w życiu. Ja jestem całkiem zadowolona, chociaż przyznam, że ta książka była dla mnie ogromnym wyzwaniem. Bywały momenty, gdy odczuwałam duże zmęczenie, czasem potrzebowałam dłuższej przerwy. Uważam jednak, że nie był to czas stracony, a historia Piotra (i monolog Krzysztofa) wiele mnie nauczyły.
KLIKNIJ, ABY ZOBACZYĆ, ILE KOTWIC PRZYZNAJĘ TEJ KSIĄŻCE
- Tytuł: Dziura
- Autor: Stanisław Kuczkowski
- Wydawnictwo: Psychoskok
- Rok wydania: 2017
- Liczba stron: 268
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.