Jeszcze się zdziwisz. Zdziwisz się, co jeszcze tutaj zobaczysz i co przeżyjesz. Zdziwisz się, jaka jest tego inwencja. Odwoła się do twoich najgłębszych, najbardziej zakorzenionych lęków, o których nawet nie miałeś pojęcia i przed którymi nie masz żadnych szans się obronić. Zdziwisz się, że można niszczyć w ten sposób twój umysł jeszcze bardziej niż z każdym kolejnym dniem sądziłeś. Pożerać go bez pośpiechu, komórka po komórce, jak nowotwór. A przede wszystkim zdziwisz się jeszcze, do czego będziesz zdolny i jakie bariery będziesz w stanie pokonać. Ani się obejrzysz, a zamienisz się w zwierzę.
I bach! Jak za skinieniem magicznej różdżki, na dwa dni przeobraziłam się w małą, płochliwą sarnę. Prawie… bo co jak co, ale saren posiadających zdolność czytania jeszcze nie spotkałam. Niemniej, nie czułam się do końca sobą. Zatapiając się w lekturze niemal nieustannie czułam przeszywający całe ciało chłód. Cisza wokół mnie zdawała się być głośniejsza, niż gwar uliczny nierzadko spotykany w centrum miasta, a nawet jazgot zespołu death metalowego. Każdy, nawet najdrobniejszy szelest sprawiał, że prostowałam się nagle i przez moment bacznie obserwowałam otoczenie. Ta cisza była przerażająca. Przypominała złowrogą leśną głuszę, w której ważą się losy bohaterów. Już nie siedziałam w fotelu, pod kocem. Przemykałam wśród drzew, tchórzliwie rozglądając się wokół, jak zwierzę, które wie, że lada chwila może stać się zdobyczą myśliwego. Lub czegoś znacznie gorszego…
Gałęziste to debiutancki thriller Artura Urbanowicza. Akcja toczy się na Suwalszczyźnie, na terenach niezwykle malowniczych i nieco tajemniczych. Karolina i Tomek właśnie to miejsce obrali za cel kilkudniowej wycieczki. Dziewczyna uważa ten wypad za idealną okazję do naprawienia relacji z partnerem. Inaczej postrzega to chłopak – dla niego jest to przede wszystkim ucieczka przed rodzinnym spotkaniem. Nie tylko to różni tych dwoje młodych ludzi. Przede wszystkim mają odmienne charaktery i spojrzenie na świat. Para nieustannie wdaje się w kłótnie i ostre dyskusje. Bohaterowie często nawzajem się ranią i obwiniają o niepowodzenia. To, co czeka ich podczas pobytu we wsi Białodęby, całkowicie odmieni ich myślenie i wzajemne relacje. Bohaterowie powoli zaczną dostrzegać, że dzieją się tam rzeczy niezwyczajne. A otaczający to miejsce las skrywa różne mroczne tajemnice.
Muszę przyznać, że autor bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczył! Nie wiem, czy kiedykolwiek spodziewałam się czegoś tak dobrego po debiucie literackim. Ta książka uruchomiła wszystkie istniejące mechanizmy mojej wyobraźni. Szczególne wrażenie zrobiły na mnie opisy przyrody i okolicznych miejscowości, bardzo zmysłowe i wciągające. Czytając Gałęziste czułam zapach leśnej ściółki i powiew wiatru, słyszałam trzask gałęzi i szum drzew. Kolejnym plusem jest umiejętnie stopniowane napięcie. Autor zwalniał tempo akcji, by za chwilę ponownie przyspieszyć i robił to naprawdę z dużą gracją. Zdecydowanie pomagały w tym różne odniesienia do miejscowych legend, wierzeń i demonów. Dreszczyk emocji towarzyszył mi niemal od samego początku aż do ostatniej strony. Dodatkowo w trakcie lektury odniosłam wrażenie, że Artur Urbanowicz prowadzi ze mną psychologiczną grę. Podsuwa mi pomysły na rozwój dalszych wydarzeń, a za chwilę śmieje się z mojej naiwności. Ta przewrotność działała na mnie dwojako. Z jednej strony miałam ochotę udusić autora gołymi rękami, a z drugiej – nie byłam w stanie przerwać czytania!
Ta historia budziła u mnie całą gamę uczuć. Przeżycia bohaterów zostały opisane niezwykle wiarygodnie. Śmiałam się z zabawnych rozmów prowadzonych przez bohaterów, razem z nimi odczuwałam smutek, złość, niepokój, przerażenie i paniczny strach. Miałam wrażenie, że jestem tam razem z nimi, doświadczam tych wszystkich dziwnych zdarzeń, złudzeń i niewytłumaczalnych zjawisk. Karolina i Tomek to bohaterowie z krwi i kości – mają wady i zalety, za które można ich polubić lub też nie. Para, jakich mijam wiele każdego dnia. A jednak ich przeżycia są niezwykłe, wręcz irracjonalne! I napędziły mi takiego stracha, że nie wyobrażam sobie wejść do lasu przez najbliższy miesiąc…
Uważam, że Gałęziste to debiutancki majstersztyk. Autorowi nie można wiele zarzucić. Mógłby popracować nad długością niektórych zdań (tych wielokrotnie, wielokrotnie złożonych). Były momenty, gdy pochłaniałam tekst na jednym wdechu i nagle następowała pauza. Rozbudowane frazy zmuszały mnie do ich ponownego prześledzenia, bo czułam, że coś mi umknęło. Niemniej, thriller jest naprawdę fantastyczny i warto poświęcić na niego swój czas. Ja cały czas czuję się oszołomiona i jednocześnie zbita z tropu po nieoczekiwanym zakończeniu tej historii. Gorąco polecam!
- Tytuł: Gałęziste
- Autor: Artur Urbanowicz
- Wydawnictwo: Novae Res
- Rok wydania: 2015
- Liczba stron: 462
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Czytam, bo polskie organizowanym przez Poligon Domowy.