Dziś będzie nieco bardziej optymistycznie – o tym, jak wygrywać w konkursach. Mam już odrobinę doświadczenia i chętnie się nim podzielę z wami, czytelnikami. Zatem zapraszam do lektury i życzę wielu wygranych na przyszłość!
Moje pierwsze kroki
Pierwszy poważny konkurs wygrałam w 1 klasie gimnazjum (czyli dawno!). ING Bank Śląski organizował w szkole warsztaty dotyczące finansów i oszczędzania. Dodatkową atrakcją był konkurs na hasło reklamowe banku. Prościzna, nie? Nagrodą główną był aparat fotograficzny Canon. Postanowiłam wziąć udział w ramach dobrej zabawy. Wymyśliłam śmieszną rymowankę o lokatach, oszczędzaniu i forsy na konto wrzucaniu… i przekazałam swoje zgłoszenie. Szczerze mówiąc, cudów się nie spodziewałam. Kiedy kilka dni później koleżanka oznajmiła, że na tablicy z wynikami znajduje się moje imię i nazwisko, sądziłam, że ze mnie żartuje. Stawiałam duży opór, gdy próbowała zaciągnąć mnie tam siłą. Ostatecznie udało jej się. Pani woźna miała trochę mniej roboty, a mama – więcej prania 😄 Cóż, faktycznie okazało się, że zwyciężyłam. Bardzo się cieszyłam!
Kolejna duża wygrana przyszła nieco później. Podczas Nocy Muzeów postanowiłam udać się do Muzeum Techniki w Pałacu Kultury i Nauki. Okazało się, że akurat tego dnia Skoda miała tam swoje stoisko. Właśnie trwało zbieranie zgłoszeń do konkursu na hasło reklamowe. Ooooo, to coś dla mnie! Ale tyle ludzi… nie mam szans. Dobra, ryzyk fizyk. Swój głos oddałam. Na werdykt trzeba było czekać około 40 minut. Po dłuższej chwili, zniesmaczona wszechobecnym tłokiem stwierdziłam, że dłużej nie wytrzymam. Z przekonaniem, że na wygraną i tak nie mam co liczyć, ruszyłam do wyjścia. I wtedy organizator zaczął coś mówić do mikrofonu. Zatrzymałam się, słysząc znajome hasło:
Nie chcę szczęścia ni urody,
potrzebuję tylko Skody.
Ha, to ja, to ja! Wyczytano moje imię i nazwisko, zostałam poproszona na środek. Po gromkich brawach udałam się po odbiór nagrody. A był nią popularny wtedy iPhone 3G.
To była najmniej spodziewana wygrana w całej mojej konkursowej karierze. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że nigdy nic nie wiadomo. Nie można z góry zakładać przegranej. Trzeba podjąć walkę i toczyć ją do samego końca.
Szukaj odpowiednich konkursów
Przede wszystkim, aby wygrywać konkursy, trzeba je najpierw znaleźć. W tym celu wystarczy poszperać w google… Ok, to teraz wersja dla leniwców: można zajrzeć na specjalne strony internetowe informujące o konkursach w sieci. Chociażby sledzimykonkursy.pl. Takich stron jest co najmniej kilka i warto regularnie z nich korzystać.
Dobrze jest również przeprowadzić selekcję i ocenić swoje szanse. Jest kilka kwestii, które należy wziąć pod uwagę. Jakiego rodzaju jest to konkurs? Loteria, znane z facebooka „udostępnij i polub post”, a może jest to akcja z prawdziwego zdarzenia, gdzie do wykonania jest konkretne zadanie? W dwóch pierwszych przypadkach zazwyczaj odpuszczam. Często są to podpuchy lub pułapki mające na celu wyłudzić nasze dane osobowe. Rezygnuję również z konkursów, gdzie o zwycięstwie decyduje mają liczba lajków pod pracą konkursową. Wiele osób zdobywa głosy w nieuczciwy sposób i szkoda mi czasu na walkę z wiatrakami. Najlepiej czuję się w konkursach, gdzie trzeba pogłówkować, obudzić w sobie kreatywność i wykonać pracę graficzną, plastyczną albo napisać tekst. Im trudniej, tym lepiej, bo wtedy liczba ochotników spada i szanse rosną.
Jeśli sam konkurs jest ciekawy, ale nagroda niezbyt dla mnie atrakcyjna – nie rezygnuję. Dlaczego? Wygrany przedmiot zawsze mogę przekazać komuś z rodziny bądź znajomych. Najważniejszy jest trening, bo to on czyni mistrza! Każdy konkurs to sprawdzian moich umiejętności. Mogę ocenić swoje szanse w kolejnych akcjach.
Czytaj regulamin
Zwykle regulamin konkursowy nie mieści się na więcej niż dwóch stronach A4. Dlatego naprawdę dobrze jest go przeczytać w całości. To prawdziwa skarbnica wiedzy! W regulaminie podane są istotne szczegóły, takie jak czas trwania konkursu, warunki uczestnictwa, etapy, listę nagród. A może organizator życzy sobie, byśmy w przypadku wygranej wysłali dane osobowe na wskazany adres e-mail? Bez znajomości regulaminu nasza nagroda trafi w inne ręce. Dlatego jeśli zależy nam na wygranej, powinniśmy się do tego przyłożyć. Zapoznanie się z zasadami to podstawa podstaw.
Włącz kreatywne myślenie
Jak dobrze wiadomo, w konkursach zadaniowych liczy się przede wszystkim pomysł. Coś, co zrobi wrażenie na jurorach. Nie należy iść na łatwiznę. Ja zaczynam od wypisania swoich pomysłów na kartce. Często swoje pomysły konsultuję z najbliższymi i kiedy mam już pewność, że to jest to – działam. Zatem jeśli praca konkursowa może przybrać, zgodnie z regulaminem, dowolną formę – warto się dobrze zastanowić. Jest tyle możliwości! Zamiast rysunku można wykonać grafikę 3D, skomponować piosenkę, albo ułożyć obraz z makaronu i go sfotografować. Warto zaryzykować i zdecydować się na niecodzienne rozwiązanie. Z pewnością będzie zaskakujące i być może się opłaci.
Prowadź kalendarz
Jeśli bierze się udział w wielu konkursach w tym samym czasie, trudno zapamiętać wszystkie daty i szczegóły. Ja prowadzę rejestr w komputerze. Każdy folder dotyczy innego konkursu. W pliku tekstowym zamieszczam nazwę konkursu, dane organizatora, czas trwania i datę ogłoszenia wyników. A także odnośniki do strony konkursowej i regulaminu. Osobno znajduje się moja praca konkursowa.
Dodatkowo w kalendarzu ściennym mam zaznaczone dni, w których jest rozstrzygnięcie poszczególnych konkursów. To naprawdę duże ułatwienie! Powiedziałabym nawet, że jest to rzecz niezbędna do tego, aby się nie pogubić.
Wyciągaj wnioski z porażek
Nie zawsze udaje się wygrać. Są i będą lepsi od nas. Ja sama wielokrotnie wchodziłam na stronę z wynikami prawie pewna, że znajduję się w gronie zwycięzców… a tu lipa! Ktoś inny pobił mnie o głowę! Mimo to nie poddawałam się. Zamiast załamywać ręce i nerwowo celować kursorem w krzyżyk u góry, warto przejrzeć zwycięskie prace i zastanowić się, dlaczego wygrały. Co zadecydowało, że były najlepsze? To może być naprawdę pouczająca lekcja i wskazówka na przyszłość.
Do dzieła
Zatem bierzcie się do roboty! Życzę wam jak najwięcej zwycięstw (tylko wybierajcie inne konkursy, niż ja, dobraaaa?). Jeśli już jesteście mistrzami wygrywania, może macie swoje sprawdzone sposoby? Zdradzicie je? Obiecuję, że nikomu nie powiem 😉