– Czasem pewne okoliczności wyzwalają w nas monstra, których istnienia nawet się nie domyślaliśmy… – powiedziała. – Jeśli pozwolimy tym bestiom urosnąć, karmimy je naszymi namiętnościami, one prosperują i rosną w siłę, aż w końcu stają się tak potężne, że nie ma już odwrotu. Wyciągają łapska po to, co uważamy za najcenniejsze…
– Spokój jest jak powierzchnia płynu – stwierdził po dłuższym milczeniu. – Widzi pani te drgania, Madame Henriette?
Pani La Fontaine również spojrzała na filiżankę.
– Bez przerwy coś mąci spokój. Dokładnie tak działają te upiory, o których pani mówi. I jak tu można rozprawiać o szczęściu, skoro wewnątrz każdego z nas aż roi się od demonów, skoro rządzi nami strach? Jak pani myśli, czy w ogóle istnieje coś takiego jak szczęście? Czy istnieją chwile, w których powierzchnia kawy jest idealnie gładka?
Pani La Fontaine znów przybliżyła swą twarz do jego twarzy.
– Czy na pewno chce pan wiedzieć? – szepnęła.
Lachmayer skinął głową.
– Nawet jeśli wydaje się idealnie gładka – dodała jeszcze ciszej. – To tylko złudzenie.
- Tytuł: Mechaniczna ćma
- Autor: Joanna Pypłacz
- Wydawnictwo: Videograf S.A.
- Rok wydania: 2017
- Liczba stron: 304
