Zastanawiałyście się kiedyś nad tym, po co kobiecie mężczyzna? Był czas, że rozmyślałam nad tym bardzo długo i namiętnie. Szukałam czegoś więcej, niż tylko oklepanych frazesów, ogólników. Bo to jest zgodne z naturą. Bo tak stworzył nas Bóg. Bo razem tworzą rodzinę. Chciałam przyjrzeć się temu bardziej szczegółowo. Znaleźć głębszy sens. Po co kobiecie mężczyzna? Nie potrafiłam jednak udzielić samej sobie wyczerpującej i jednoznacznej odpowiedzi. A że z natury jestem osobą bardzo dociekliwą, nie odpuściłam tak łatwo. Im dłużej nie potrafiłam odpowiedzieć na tytułowe pytanie, tym bardziej skłaniało mnie to do refleksji i poszukiwań. I wiecie, co o tym wszystkim sądzę? Działo się tak dlatego, że zadawałam niewłaściwie pytanie. Albo nie brałam pod uwagę pytań uzupełniających. Żeby zyskać szczegółową odpowiedź, samo pytanie nie może być ogólnikowe.
Oczywiście moment, gdy uświadomiłam sobie mój błąd, nie nastąpił od razu. Po prostu przyniosło go życie. Różne sytuacje, wydarzenia, rozmowy. To nie znaczy, że teraz jestem ekspertką od relacji damsko-męskich. Nie, nic z tych rzeczy! Znalezienie odpowiedzi pozwoliło mi jedynie zaspokoić ciekawość, a także bliżej poznać samą siebie i lepiej radzić sobie w budowaniu relacji ja <–> partner. Dziś podzielę się z Wami własnymi przemyśleniami. Zdradzę, jakie dodatkowe pytania i spostrzeżenia pomogły mi zrozumieć, do czego kobiecie potrzebny jest mężczyzna.
MYŚL NIE TYLKO GŁOWĄ
Tak naprawdę odpowiedź na tytułowe pytanie zna każda kobieta. Nosi je w sobie. Wystarczy pomyśleć nie tylko głową, ale także sercem. To tam tłoczą się najskrytsze tajemnice każdej z nas. I tam należy szukać wskazówek. A ile kobiet na świecie, tyle serc i jednocześnie tyle podpowiedzi zbliżających do rozwiązania zagadki. Zresztą, co tu dużo mówić, nie od dziś wiadomo, że kobiety do wielu spraw podchodzą bardziej emocjonalnie. Ma to swoje plusy i minusy. W tym wypadku akurat same plusy. Rozemocjonuj się do granic możliwości, obudź serducho, zróbcie razem burzę mózgów, albo rozrysujcie mapę myśli. Tak prawdę mówiąc, ja nie mam z tym problemu. Moim życiem przeważnie rządzi serce. Na wszystko patrzę przez pryzmat uczuć, emocji. Tym samym komplikuję sobie wiele spraw. Jednak nie potrafię inaczej. Życie w racjonalnym, kierującym się wyłącznie logiką świecie wydaje mi się okropnie nudne!
ZAJRZYJ W GŁĄB SIEBIE
Poznać siebie to, według mnie, podstawa. Jeśli nie będziesz świadoma tego, jakie są twoje pragnienia, oczekiwania, marzenia, nie posuniesz się naprzód. Ja właśnie od tego zaczęłam. Ustaliłam swoje priorytety, uporządkowałam hierarchię wartości. Zdecydowałam, co dla mnie jest w życiu najważniejsze, a co może zejść na dalszy plan. Pod lupę wzięłam również swój charakter i osobowość. Oceniłam, jakie cechy u mnie dominują i nad którymi z nich mogę popracować. Wyszło na to, że jestem niezwykle pokręconą, szaloną, i upartą kobietą… Taki osobisty wgląd w siebie jest bardzo cennym doświadczeniem. To jedyny sposób, by ustalić, czego tak naprawdę chce się od życia. Odkryć swoje własne potrzeby i aspiracje. Bo często w życiu gonimy za czymś, do końca nie wiedząc za czym.