Co zrobiliby potomkowie, gdyby na ich głowy zwaliły się nagle wszystkie kłopoty przodków? Nigdy już nie daliby rady swobodnie unieść tych głów kiedy potrzeba.
Zrozumiałem, że dojrzałość nie przychodzi sama z wiekiem, a przynajmniej nie tak szybko jakby się chciało. Najpierw trzeba przeżyć coś mocnego i otrząsnąć się z wrażeń.
Trzeba przyznać, że był to okres, który sprzyjał bohaterom. Wystarczyło tylko zastrzelić albo spalić kilkoro dzieci, aby zasłużyć na Żelazny Krzyż.
Ojcze, czy stryj też zginął śmiercią bohaterską? Jeżeli tak, to dlaczego na obcym terytorium? Kto go tam zaprosił? Pojechał w goście? Bronił tam naszych granic? Jak to jest, ojcze, naprawdę? Gdy ktoś napadnie nas w naszym domu i dostanie kulę w łeb, to co? Postawimy mu pomnik? Napiszemy, że bohater?
Książka bardzo przypadła mi do gustu. Intryguje, głęboko porusza, a zapisane na jej kartach wydarzenia zostawiają trwały ślad w sercu i umyśle. To powieść o wojnie, strachu, cierpieniu, śmierci, nienawiści i chęci zemsty, ale też o przyjaźni, miłości, dążeniu do prawdy, sumieniu i moralnych dylematach. Wartościowa, pełna celnych i mądrych uwag lektura. Polecam!
KLIKNIJ, ABY ZOBACZYĆ, ILE KOTWIC PRZYZNAJĘ TEJ KSIĄŻCE
- Tytuł: Rachunek obcego sumienia
- Autor: Mirosław Prandota
- Wydawnictwo: Psychoskok
- Rok wydania: 2017
- Liczba stron: 318
Za możliwość przeczytania książki, a także objęcia jej patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.