Razem z mężem uwielbiamy się przekomarzać. Tak prawdę mówiąc, jest to nieodłączna część naszego małżeńskiego życia. Choć charaktery mamy różne, łączy nas podobne poczucie humoru. Czasami zupełnie przypadkowo zwykła rozmowa zamienia się w potyczkę słowną. Efekty są takie, że na swoim koncie mamy coraz więcej dziwnych i (mam nadzieję) odrobinę śmiesznych anegdotek. Nie wszystkie mogę tu przytoczyć ☺ Musiałabym was później pozabijać, a chyba nie chcemy pozbawiać blogosfery tylu fantastycznych autorów? Zamieszczam więc kilka dialogów, po których przeczytaniu możecie dalej cieszyć się długim i fantastycznym życiem.
Codzienność
– Kochanie, mogłabyś mi przynieść bułkę i parówkę?
– Mogłabym.
Trzy minuty później…
– Ej, kochanie, i gdzie ta parówka?
– Mówiłam, że mogłabym, a nie, że to zrobię.
Kąpiel w pianie
– Umyłabyś mi plecy?
– No dawaj.
Szuru-buru, chlastu-chlastu.
– Misiu, a od kiedy ty używasz żelu z peelingiem?
– Yyy…
– A nie! To twoje plecy są takie chropowate!
Bitwa o pilota
– Dlaczego przełączasz? Chciałam to oglądać.
– Taaaaa.
– Ej, to nie tylko twój telewizor. Kupiliśmy go razem.
– Odkurzacz też kupiliśmy razem, a tylko ty z niego korzystasz.
Daj buziaka
– Kotku, daj mi buzi.
– A fuj, dopiero co wyleczyłem poprzednie krosty.
No weź
– No proszę, weź mnie na ręce.
– Ta, jasne.
– No weeeeź…
– To może od razu mnie zabij?
Kalkulacje
– W ogóle mi nie pomagasz.
– A kto zrobił dzisiaj pranie?
– Pralka.
– W takim razie obiad ugotowała kuchenka.
Jaka to melodia
Robert Janowski zapowiada występ Ray’a Wilsona.
– O, Ray Wilson dzisiaj będzie!
– Taaak? A kto to?
– A nie wiem.
Mam nadzieję, że wywołałam chociaż maleńki uśmiech na waszych twarzach. A właśnie! Jak to jest u was? Czy też prowadzicie takie pogawędki ze swoją drugą połówką?