Lubię książki, które choć lekkie i zabawne, poruszają tematy ważne i poważne. Będące połączeniem humoru i powagi, napisane przystępnym językiem, z fabułą pozornie mało wymagającą, która jednak dotyka niebłahej problematyki i mocno angażuje czytelnika. Dlatego zawsze chętnie sięgam po książki Anny Sakowicz. Powieści tej autorki są splotem tematów ważkich i nieważkich, odpowiednio zbalansowanych, wyważonych. Równowaga między tym, co najistotniejsze, i tym, co mniej znaczące, czyni jej książki przyjemnymi w odbiorze, lekkostrawnymi, nie umniejszając jednocześnie ich wartości. Moje odczucia co do najnowszej powieści są podobne. Grzeczna dziewczynka to esencjonalna, a przy tym lekka w formie historia o przemijaniu, starości, rodzinnych tajemnicach, o przyjaźni i miłości. A także (tak pół żartem, pół serio) o wcale niełatwej drodze, po której stąpają autorki literatury kobiecej.
Tag: rodzina
Zakręcona znajomość – Justyna Leśniewicz [recenzja patronacka]
Przez halmanowa na 27 maja 2021Lekkie, zabawne, romantyczne powieści stanowią idealną odskocznię od kryminałów i thrillerów, po które sięgam najczęściej. W końcu nie samą zbrodnią żyje człowiek! Czasem trzeba odpocząć od brutalnych scen, pościgów, skomplikowanych śledztw, wszechobecnych tajemnic. Kiedy chcę złapać oddech, poprawić sobie nastrój, wówczas sięgam po lżejsze książki, które, mimo że mniej wymagające, potrafią zaskoczyć: konstrukcją, pomysłem na fabułę, poruszaną tematyką. Jedną z takich powieści jest Zakręcona znajomość Justyny Leśniewicz, nad którą mój blog objął patronat medialny. Historia Patrycji wzbudziła we mnie wiele pozytywnych emocji i sprawiła, że gdzieś tam w środku poczułam przyjemne ciepło.
W październiku 2020 roku nakładem Wydawnictwa Nasza Księgarnia ukazała się książka dla dzieci Pan Patyk. Pozycja przykuwa uwagę nie tylko pięknymi ilustracjami Axela Schefflera, ale również niebanalnym pomysłem na głównego bohatera. Bo w tej krótkiej opowieści pierwszoplanową rolę odgrywa… patyk. Przyznam, że zaskoczyła mnie ta propozycja, a jednocześnie wzbudziła ciekawość. Gdzieś wewnątrz poczułam też drobne ukłucie zazdrości. Dokładnie wtedy, gdy pomyślałam, że chyba nigdy nie wymyśliłabym czegoś tak genialnego w swojej prostocie.