książki

Kasztanowy ludzik – Soren Sveistrup

Przez na 30 grudnia 2019
Kasztanowy ludzik thriller Sorena Sveistrupa

Kasztanowe ludzki kojarzą mi się z beztroskim czasem dzieciństwa. A przynajmniej tak było do czasu, gdy sięgnęłam po debiutancką powieść Sorena Sveistrupa, duńskiego pisarza i scenarzysty. Po lekturze ich widok już nie nastraja pozytywnie, lecz przywodzi na myśl sceny z najgorszych koszmarów… Kasztanowy ludzik to thriller w pełnej krasie!

Czytaj Dalej

książki

Niezależność – Maurycy Nowakowski

Przez na 15 września 2019
Niezależność Maurycy Nowakowski

Kryminał należy do moich ulubionych gatunków, ale zwykle unikam pozycji silnie zabarwionych polityką. Walka o wpływy i o władzę nigdy nie stanowiła atrakcyjnego dla mnie tematu. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że jest to przestrzeń tak rozległa i skomplikowana, że doskonale sprawdza się jako tło fabularne, uniemożliwiające czytelnikowi wcześniejsze rozwikłanie skrzętnie uknutej intrygi. Dlatego po Niezależność sięgałam z dużym niepokojem, ale jednocześnie z nadzieją, że Maurycy Nowakowski zdoła przełamać moją niechęć do literatury, w której polityka stanowi jeden z głównych filarów fabuły.

Czytaj Dalej

książki

Coraz większy mrok – Colleen Hoover

Przez na 18 sierpnia 2019
Coraz większy mrok Colleen Hoover

Colleen Hoover to amerykańska pisarka, dotąd kojarzona przede wszystkim z literaturą kobiecą i powieściami z gatunku young adult czy new adult. Autorka postanowiła jednak wyjść poza strefę komfortu i spróbować swoich sił w czymś zupełnie innym. W czerwcu 2019 roku oddała w ręce czytelników thriller psychologiczny Coraz większy mrok. I tak się akurat złożyło, że przyjaciółka „po fachu” stwierdziła, że muszę to koniecznie przeczytać, i użyczyła mi swój egzemplarz. Cóż było robić? Otworzyłam książkę i zatonęłam w lekturze. Atmosfera wokół mnie gęstniała z każdą chwilą.

Czytaj Dalej

książki

„Matka” – S.E. Lynes

Przez na 16 czerwca 2019
Matka, S.E. Lynes

Adopcja to ogromne wyzwanie. Prędzej czy później przychodzi moment, w którym przybrani rodzice zastanawiają się, czy i w jaki sposób powiedzieć dziecku, że zostało adoptowane. W końcu mawia się, że rodzicami są ci, którzy wychowują, nie zaś ci, którzy spłodzili potomstwo. Czy aby na pewno? Czy więź łącząca biologiczną matkę z dzieckiem może tak po prostu zaniknąć? Temat adopcji i dylematów, jakie się z nią wiążą, S.E. Lynes porusza w swojej najnowszej książce Matka. Ten thriller psychologiczny wzbudził we mnie wiele emocji i skłonił do przemyśleń, które po dziś dzień nie dają mi spokoju.


Christopher od dawna czuje, że odstaje od reszty rodziny. Im jest starszy, tym więcej zaczyna dostrzegać. Różnice między nim a rodzeństwem stają się widoczne jak na dłoni. Gdy Christopher staje się pełnoletni, postanawia opuścić dom i wyjechać na studia. W znalezionej przypadkiem starej walizce znajduje potwierdzenie tego, co przez te wszystkie lata podpowiadało mu serce – został adoptowany. To odkrycie jest momentem zwrotnym w życiu chłopaka. Christopher rozpoczyna studia, w międzyczasie prowadząc poszukiwania biologicznej matki. Kiedy wreszcie odnajduje Phyllis, zaczyna czuć się naprawdę szczęśliwy. Tak bardzo, że w obronie tego szczęścia jest gotowy zrobić wszystko…


Matka rozpoczyna się wstrząsającą, bardzo sugestywną sceną morderstwa. Dwie osoby – sprawca i ofiara – których tożsamości czytelnik nie zna. Ten krótki fragment wywołuje gęsią skórkę i podpowiada, by zachować czujność w trakcie dalszej lektury. W kolejnych rozdziałach akcja znacznie zwalnia, a odbiorca zanurza się w życie głównego bohatera. Obserwuje jego relacje z rodziną, poznaje jego myśli, odczucia, pragnienia. Śledzi studenckie perypetie chłopaka i rozwój jego znajomości ze współlokatorem. Na koniec przygląda się jego relacji z Phyllis, biologiczną matką, jednocześnie obserwujac zmiany zachodzące w jego zachowaniu i w nim samym. Zmiany, które nie tyle zadziwiają, co szokują i napawaja lękiem. Skrupulatnie wykreowany porttret psychologiczny Christophera jest niewątpliwie mocną stroną powieści.

Mimo że akcja przyspiesza dopiero w drugiej połowie książki, opowieść broni się przed nudą. Jest to zasługa płynnego i ekspresyjnego stylu autorki, a także gęstej, pełnej niepokoju atmosfery, którą Lynes roztacza nad czytelnikiem. Lęk i napięcie budzi wątek seryjnego mordercy – Rozpruwacza – grasującego w okolicach miasteczka akademickiego. Odbiorca od początku przeczuwa, że w tej historii skrywa się coś więcej, jakieś drugie dno. Jednak autorka dość skutecznie blokuje dostęp do prawdy, podsuwając mylne tropy i wprowadzając w błąd nawet tych najbardziej dociekliwych.

Nie wszystko w fabule stanowiło dla mnie element zaskoczenia, pewnych rzeczy domyśliłam się na długo przed zakończeniem. Na przykład tożsamości narratora. Jednak autorce i tak udało się mnie zwalić z nóg. Lynes zafundowała czytelnikom naprawdę ciekawy moment zwrotny w finale. Czapki z głów! Muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak dobrze przemyślanej, zgrabnie poprowadzonej powieści. Jestem pod ogromnym wrażeniem i chciałabym, aby takie książki wpadały mi w ręce jak najczęściej.

Phyllis wiedziała, co powiedzieć. Czasami, kiedy się rozstawali, a nawet kiedy odkładał słuchawkę telefonu, czuł rozdzierający ból, jakby coś rwało jego ciało. 

Matka to wciągający i trzymający w napięciu thriller psychologiczny, który ukazuje, jak silna potrafi być potrzeba bycia kochanym. Jak tragiczne w skutkach może być wzrastanie w poczuciu odrzucenia, wyobcowania, paniczny lęk przed samotnością. Ta książka ilustruje wpływ historii człowieka, jego dzieciństwa, relacji z rodzicami i rodzeństwem, na późniejsze życie. To opowieść przede wszystkim o miłości, lecz nie zwykłej, a zniekształconej, toksycznej, która w wyniku lęku przed odrzuceniem przybiera formę obsesji. A obsesja to niekontrolowana siła niszcząca, której lepiej wystrzegać się jak ognia.

Nie warto jednak wystrzegać się najnowszej książki S.E. Lynes – gorąco polecam ten niepokojący, skłaniający do wielu refleksji thriller.

KLIKNIJ, ABY ZOBACZYĆ, ILE KOTWIC PRZYZNAJĘ TEJ KSIĄŻCE

  • Tytuł: Matka
  • Autor: S.E. Lynes
  • Wydawnictwo: Vesper
  • Rok wydania: 2019
  • Liczba stron: 324

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Vesper.

Czytaj Dalej