Wiersz mojego autorstwa pt. „Zaćmienie”. Zapraszam do lektury!
Zaćmienie
kiedy zasypiam w ramionach
nabieram kształtu noc blednie
ciemność ocieka wzruszona
kroplami szeptów i westchnień
wschodzisz tak lekko i płynnie
falą gorąca na skórze
nim o poranku rozbłyśniesz
zostań tej nocy na dłużej
pod palce wkrada się obłęd
płynę po niebie jak księżyc
okrywasz mnie niczym słońce
nie zaćmij – jestem dziś w pełni